sobota, 12 kwietnia 2014

Witam Was Kochane!

Dziś pogoda słoneczna u mnie i na zewnątrz i w całym ciele. Dziś dzień wolny od pracy więc mogłam dłużej pospać [tak w ogóle to poszłam spać po północy] i wstać kiedy tylko chciałam,
a mianowicie obudziłam się koło 11:00 ale i tak z łóżka się wygramoliłam jakąś godzinę później.
Humorek dopisuje więc będzie makijaż ale i nie tylko recenzja też. Cieszycie się tak jak ja?
Jejku pierwsza recenzja mam nadzieję, ze będzie się Wam podobać.
Wychodząc z domu do apteki, której wcale nie znalazłam, a bardzo potrzebna mi była musiałam sobie poradzić jakoś inaczej, mianowicie "Koniec języka za przewodnika". Będąc w Hemie przy kasie zapytałam o aptekę i dowiedziałam się tak szczerze to nie tego czego oczekiwałam ale dzięki temu udało mi się i mam to co chciałam. Pokierowała mnie młoda ekspedientka do innego sklepu,
w którym mogłabym zapytać o aptekę i okazało się że to co chciałam kupiłam właśnie w tym sklepie.
Także byłam bardzo szczęśliwa gdyż nie musiałam chodzić po Naaldwijk'u w poszukiwaniu apteki.
Rzeczą, która była mi potrzebna był krem / maść "Bepanthen".
Koniec tego pisania bo się mogłabym rozpisać nie potrzebnie i zanudzić Was kompletnie drobnostkami.
Makijaż na co dzień i zarazem na wieczór z drobnym dodatkiem, który doda mu wyrazistości
i będzie także nadawał się na wieczorne wyjście. 





                                      I o to czerwień na ustach nadająca się na wieczorne wyjście.




   PS:  Mam nadzieję że się będzie podobać i wy korzystacie go kiedyś.
          A to składanka, której w ostatnim czasie słucham non stop i nigdy mi się nie znudzi.


https://www.youtube.com/watch?v=Tm207QpTwt4&list=RDTm207QpTwt4
  


Brak komentarzy: